pozwalam sobie na kolejny update serwisowej opowieści. Poprzednia niedziela stanęła pod znakiem pierwszego wyjazdu w tym roku i jak dla mnie było zajebiście. Dużym zaskoczeniem była bardzo dobra forma trawera, który w tym sezonie mam nadzieję będzie pudłował co runda.
Było chyba 6 sesji po 15 min. Poniżej widać jak to się przekłada na przebieg
wiem, że trochę szybko na zmianę oleju, ale suzuki nie ma ani oczka, ani bagnetu i praktycznie nie wiesz, czy silnik ma smarowanie, czy nie:). Właśnie dlatego zdecydowałem się na wymianę.
No właśnie... tak to wygląda po niewielkim przebiegu i pewnie po kolejnych 3, 5 mth oliwa będzie wyglądała identycznie i będzie miała podobne właściwości smarujące, czyszczące i podobną stabilność w różnych temperaturach.
Wiele osób zastanawia się jaki olej wlać do silnika i szuka "dedykowanych" smarów do danej marki.
W większości przypadków chwyt marketingowy i nic więcej. Zdaję sobie sprawę, że wszystkie motocykle w polsce chodzą na motulu 300V zmienianym co 3mth;P, ale to przeważnie chu*a prawda. Ja leję to co widać na zdjęciu
Po jeździe wypada umyć szpeja. Podobno czyszczenie, to podstawowa czynność serwisowa:). Myjka ciśnieniowa, ciepła woda, środek do usuwania brudu, sprężone powietrze i smar do łańcucha. Nic wielkiego
Tak jak wcześniej mówiłem, nie miałem dużego wyboru, więc pojechałem na hamulcu w pełni crossowym. W tej materii nie za dużo się zmieni dlatego założyłem przynajmniej nowe klocki, bo drą się jak szmata
Tor zawsze zbiera jakieś żniwo. W moim przypadku była to osłona dłoni:). Jutro będzie założona, więc stresu nie ma
Na dziś to koniec, ale jutro po robocie trzeba zdjąć i przepłukać zbiornik paliwa, bo pływają w nim kluski. Przy okazji zajrzę pewnie do zaworów. Mam nadzieję, że chociaż w malutkim stopniu te wpisy są dla kogoś przydatne i nie zostaną odebrane jak powitania giersika;P
rmz 250
gas gas txt 250