OFF TOP, Wymiana zdań i inne takie dyskusje. (Strona 119 z 436)

problem w tym ze usiłowałem uniknąc wyciagania radia... teraz się za to zabrałem ... wywaliłem zaslepke, odkreciłem 4 sruby i chce zdjąc cały panel razem z nawiewami ale się nie da....
filmy pokazuja że trzeba by wiekszośc przodu rozebrac (kokpitu, plastików)
załamka :(
pierdole takie coś.... i tak auto firmowe, posmigam tym jescze jakis tydzień i tyle

Chciałem podzielić się z Wami jednym z najbardziej żenujących i kompromitujących mnie przeżyć jakie ostatnio mnie spotkały. Otóż kilka dni temu miałem przyjemność odebrać z dworca PKP moja szwagierkę – obecnie piszącą pracę doktorską z ekonomii i prowadzącą pierwsze zajęcia na Uniwersytecie Łódzkim, ogólnie wykształcona i  kulturalna dziewczyna. Po odebraniu z dworca wsiedliśmy do auta i udaliśmy się w stronę domu. Na najbliższym skrzyżowaniu miałem zamiar skręcić w prawo z drogi z pierwszeństwem przejazdu, jadące z naprzeciwka auto również sygnalizowała zamiar skrętu w tą samą ulicę co ja – miałem zatem pierwszeństwo. Wykonałem manewr, jednak auto jadące wcześniej z naprzeciwka, skręcając za mną użyło kilkakrotnie świateł drogowych… Moja twarz zaczęła się zmieniać a z moich ust popłynęły pierwsze wulgaryzmy. Siedząca obok szwagierka wyglądała na podenerwowaną moją reakcją. Chwilę później pojawiły się kolejne sygnały świetlne… będąc osobą  wychowaną w duchu życzliwości i zrozumienia postanowiłem otworzyć szybę i środkowym palcem pozdrowić jadącego za mną kierowcę, jego rodzinę i psa. Naturalnie w tym czasie wypływały ze mnie bogate wiązanki słów uznawanych powszechnie za obraźliwe i wulgarne, szwagierka milczała przerażona. Jakież było moje zdziwienie gdy ponownie zobaczyłem w lusterku wstecznym sygnały świateł drogowych – tego było dla mnie stanowczo za wiele, dynamiczne hamowanie nieomal wbiło szwagierkę w przednią szybę -na całe szczęście miała zapięte pasy bezpieczeństwa, natomiast jadący za mną pojazd rozpoczął dramatyczny manewr uniknięcia kolizji. Obserwując reakcję jadącego za mną kierowcy miałem wrażenie iż zimny pot musiał zalać mu czoło. Towarzyszka mojej podróży, zaczęła interweniować i próbowała ostudzić mój temperament – jednak moja uwaga skierowana była wyłącznie stojącym już za mną pojeździe. Ruszyłem nie spuszczając wzroku z lusterka wstecznego. Dojeżdżając do kolejnego skrzyżowania z sygnalizacją świetlną, zapaliła się zielona strzałka warunkowego skrętu w prawo – gdzie ja i towarzyszący mi pojazd mieliśmy zamiar się udać. Pomyślałem – nauczę go k***a kultury, dość długo celebrowałem moment upewnienia się czy na pasach nie znajduje się pieszy i leniwie ruszyłem robiąc wszystko by pojazd jadący za mną nie zdążył rozpocząć manewru w obecnym cyklu sygnalizacji świetlnej. Jadąc dalej starałem się by „świetlik” nie zdołał mnie wyprzedzić. Dość długo się to udawało jednak potem droga stała się dwukierunkowa o dwóch pasach ruchu a najbliższe skrzyżowanie z czerwonym światłem musiało doprowadzić do konfrontacji. Rozpocząłem hamowanie, kątem oka widząc zbliżające się auto które teraz zaczęło zatrzymywać się obok mnie. Moja uwaga wciąż skierowana była na bezpiecznym zatrzymaniu mojego samochodu, jednak już wtedy dostrzegłem pierwsze gesty kierowane w moim kierunku. Zatrzymałem się i pospiesznie opuściłem szybę krzycząc przez okno „Co jest k***a?!”
W aucie opok siedziała starsza Pani którą wiózł chłopak kilkanaście lat młodszy ode mnie, oboje pokazywali gest „kaczuszki”, a z ich ust wyczytać można było słowo „światła”…
Zamurowało mnie, nigdy w życiu się tak nie wstydziłem. k***a mam 35 lat a zachowuje się jak gówniarz – ja pierdole myślałem że zapadnę się pod ziemię :/
Szwagierka nie odezwała się potem do mnie przez całą swoją wizytę w Warszawie.

Dużo nie brakowało :)

zastanawiam się ku czemu te wypociny na forum, ale mam do Ciebie wielki szacunek za samokrytykę ;) Pozdrawiam i mam tak samo ;) z tym że mało kto mnie wyprzedza ;) 380Nm 1.9tdi 1200kg ;)

strach się bać :P

Nie ma strachu:

[url]http://moto.wp.pl/kat,92714,title,Porsche-w-policyjnych-barwach-w-Poznaniu,wid,15452112,wiadomosc.html[/url]