Jasne, że są zadbane sztuki. Chodzi o to, że SMem m.in. wjeżdża się czasem w teren, gdzie gleba to tylko kwestia czasu. Zazwyczaj nie ma jakichś szkód, ale często zostają ślady. SM to maszyny do wygłupów, wjeżdżania gdzie Cię fantazja poniesie i nikt się nie przejmuje niegroźnymi paciakami. Nie chodzi mi o to, że SM musi wyglądać jak kupa gruzu - dobrze utrzymana sztuka będzie się dobrze prezentować, ale jakieś tam, mniejsze lub większe, ślady zawsze znajdziesz. Inna sprawa, że mając "salonowe" moto strach do lasu wjeżdżać, gleby jakoś tak bardziej bolą a i ryski na plastikach wydają się wielkości rowu mariańskiego. Tak że spoko, powinieneś znaleźć dobrą maszynę, po prostu te sprzęty mają specyficzne zastosowanie i to widać;]
http://bikepics.com/members/rr666/
XF650 -> LC4 SM+E -> Z1000 -> EXC400 E+SM -> Transalp 600 '96 (jeszcze kiedyś SM kupię!)