Temat: Klapniety niezawodny SMC 690.
Siemanko, robilem u siebie regulacje zaworow i wymiana filtrow paliwa. Zlozylem moto odpalilem wszystko cacy ALE
jak odpalałem to przy naciśnięciu przycisku rozrusznika była cisza przez sekunde i trzymajac go dalej nagle zakręcił normalnie i odpalił(???)
Nie przejąłem się zbytnio, bo moto stoi od dwoch miechow na dworze pod pokrowcem i to jeszcze 50 metrow od brzegu morza (płacze po nocach) więc mowie sobie pewnie po prostu się lekko zastał.
Ale nastepnęgo dnia nadszedł czas latania a tu zonk nie pali z przycisku w ogole. Nie ma żadnego cykania klikania pukania od przekaźnika czy bezpiecznika.
Akumulator ma pare miechow dopiero poza tym wskazuje dobre wartośći + podładowałem go przez noc dla pewności.
Wymieniłem wszystkie bezpieczniki
Przekaźnik też nowy
Na kompie żadnych błędów nie ma + czujnik biegów i stopki działa prawidłowo na kompie (licznik odłączony więc nie zobacze kontrolki)
Żadnych odłączonych czy przetartych przewodów nie znalazłem.
Sam przycisk tez sprawdziłem mostkujac jego dwa kable i też zero reakcji.
Mostkujac dwa kable od przekaznika czyli plusowy i do rozrusznika kręci i odpala jak złoto. Mądre głowy na Global 690 pogaszone po tym jak każdy pisał starter relay albo battery.
Pokierowalibyście mnie może gdzie podziałać multimetrem żeby ewentualnie wykazać przyczynę? (z elektryka u mnie coś dzwoni ale nie zawsze w dobrym kościele)
Czy słaba masa mogłaby coś takiego powodować mimo tego, że po spięciu kabli razem pali od razu?
Każda pomoc przydatna, dzięki!
MT09 - sercem nadal w supermoto!