Temat: Problem z WeRka 125X
Witam,
od połowy sierpnia mam problem z Yamaha wr 125. Sprawa wygląda następująco: Pewnego dnia przestała wkręcać się do odcinki, zaczęła się dławić przy odkęcaniu manetki, gasła na światłach. Wkręcała się maksymalnie do powiedzmy 6000rpm, przestawała kręcić i dopiero gdy obroty spadły poniżej mniej więcej 4000rpm, znowu kręciła do tych 6k rpm. Ostanio problemy się nasiliły. Stała około tygodnia, nie chciala zapalić po tym czasie. Ani z rozrusznika, ani z pychu, nic. 3h walczyłem z nią, w końcu uwidziało się jej i zapaliła. Dwa razy się tak zdarzyło. Od tego czasu pali znowu normalnie, ale ją dławi. Luzy zaworowe wyregulowane, nowa świeca, bez airboxa to samo, wyczyszczony bak, wtrysk też przeczyszczony. Przepustnica również. Zmierzona kompresja- 4,1bara, podczas próby olejowej 6,2 Bara. Producent dopuszcza 4,8-6,2 Bara (Swoją drogą strasznie niską kompresję ma tak wogóle, prawda?) Prawdopodobnie spaliny lecą do chłodnicy, smierdzi z niej spalinami i zawsze trochę wyrzuca płynu przez zbiorniczek wyrównawczy. Oleju nie pali, pojawił się wyciek oleju delikatny z pod cylindra. Po odkreceniu bagnetu dmucha, pytanie czy nie za mocno. Możliwe, że została przegrzana i przez to pojawiły się takie cyrki? Pytanie czy jedyne wyjście to silnik na stół? Pozdawiam i liczę na jakiekolwiek wskazówki ;)