Nowe wieści. Zablokowałem magneto tak jak mówił Majster, wziąłem większego pneumata i nakrętka na wale odkręcona. W weekend rozpoławiam i będzie nowa porcja zdjęć. Dzisiaj nic nie nacykałem, bo nie miałem czym.
Siema, tak jak mówiłem, rozpołowiłem silnik. Myślałem, że skrzynia biegów w mociaku jeżdżącym po torze będzie do*ebana, ale jest ok, wszystkie tryby, wałki itp. całe. Kilka zdj.
Jak myślicie, zamawiać nowy ślizg czy na tym będzie latać, bo sam nie wiem?
Tak wyglądało sitko po wyjęciu. Opiłki, maź itd.
Wał w pełnej okazałości.
Wyczyściłem kilka części. Miałem skończyć, ale tak piździło, że odpuściłem.
Wie ktoś jaki numer ma ta część, lub jak się nazywa? Z tego co pamiętam siedziała miedzy koszem sprzęgła, a nakrętką.
Podobno Husqa kiedyś się zagotowała, wcale się jej nie dziwie... Oczywiście pompa będzie zmieniona.
Teraz pytanie dla kumatych, bo na elektrycie się nie znam. Czy ten zapłon wygląda jak należy? Cewki nie były przewijane czy coś? Tak na oko.
Czy te magneto ma prawo działać? Jak widać na zdj. brakuje 3 kawałków plastiku nad magnesami.
Kartery. Na zdj. jeszcze z łożyskami, ale już się ich pozbyłem. Wszystkie będą nowe.
I coś co mnie wkurwiło na maxa. Robić coś z tym? Do tej pory latało, więc dalej też powinno latać. Nie wiem czy się tym przejmować czy nie. Te pęknięcie nie kruszy się, ani nic.
I połóweczka już bez łożysk.
Plan minimum na najbliższe 3 tyg. to pomalować kartery i uzbroić je w nowe łożyska. Część łożysk już mam. Plan maximum to złożyć dół, czyt. wsadzić wał, skrzynie i skręcić połówki ;) Pozdro!
Honda Crm 250 Mk III Mugen > Husqvarna Smr 570