Wyłączanie odcinka terenowego podczas zawodów (Strona 2 z 3)

Ale jak to wzorem MŚ? Przecież tam nic takiego nie jest określone. SM to asfalt+teren i w MŚ nie jest inaczej. Jeśli masz na myśli Pleven to teren tam jest tyle, że asfaltowy. Ten wyjątek nie ma znaczenia w poruszonej przez Szwinę kwestii.

Problem dotyczy wyłączania odcinka terenowego podczas zawodów. Zawody z założenia bez terenu nie mogą się nazywać supermoto.

Tak a propos wypowiedzi Sesno i Szwini.
Wiem coś na ten temat z autopsji. Często dobre zamiary zderzają się z przestarzałą biurokracją.

Gdy na bemowie ja i Cyp lataliśmy 4 dni z łopatą, żeby zrobić fajny i szybki teren miałem w głowie właśnie m.in. to co napisał Senso, żeby jechało się szybko i efektownie (oczywiście także bezpiecznie). Niestety na sam koniec przyszedł jakiś *&!@# aby odebrać ten teren. Pan miał pod pachą uwaga... Wytyczne budowania torów Motocrossowych z 2003 roku i pod to dyktando kazał nam przerobić teren. Jak pewnie wiecie w MX zawodnicy starują często po 40 z jednej linii i dla takiej zgrai wymagają 6,8-10 m szerokości w najwęższym miejscu.
No i nas też tak potraktowali więc nie opłacało się używać band. Serce mi się krajało jak widziałem, że jedyną osobą używającą band był Maier (w celu efektownego zaprezentowania się pub liczności)i tylko jak już miał co najmniej pół kółka przewagi.

Na szczęśćie, w Koszalinie rozmawiałem z Mietkiem Kałużą, przejrzał ten regulamin i stwierdził, że musi napisać całkowicie nowy. Od słów do czynów może być daleko ale światełko w tunelu jest.

wracając do meritum, też tweirdze że SM bez terenu to porażka

mg84, przeczytaj temat..

Odnośnie pomysłu z pierwszego posta wydaje mi się że jest ok, ale organizator może powiedzieć że nie macie nic do gadania i jak sie nie podoba to do widzenia. Nie wiem kto podejmuje ostateczną decyzję, ale jakby sędziemu przekazać waszą aprobatę dla terenu (w czasie deszczu etc.) mogłoby coś to dać.

Niestety w takim kraju przyszło wam (za rok może i mi) się ścigać i jeżeli zawodnicy sami nie wezmą się do przygotowania terenu to nadal będzie tak jak jest. Zawsze można się dogadać z właścicielem toru że zbierze się parę chętnych osób i poprawi sekcję terenową, żeby wyglądała tak jak powinna, w zamian za jakieś wolne treningi, albo odpuszczenie wpisowego dla osób, które się tym zajęły, albo jeszcze coś innego, sami wiecie lepiej. Niestety trzeba temu poświęcić czas - a jak wiemy każdemu go brakuje.

No to jeśli tak powie, a zawodnicy będą przeciwni to mogą powiedzieć że nie jadą i chcą zwrotu kasy. Przypuszczam, że bardzo by to wpłynęło na elastyczność w podejmowaniu decyzji...

AMEN

no ja to się nie znam , bo zaczynam ;)

ale jestem ciekawy co powiedzą Kunzel (latal po torach w USA i Europie) i Bauer, oni przecież znają arenę międzynarodową, więc może coś podpowiedzą jak zrobic dobrze ten odcinek terenowy... ;)

myślę że oni to mogą nam powiedzieć czy jest oki czy nie z takim bagażem doświadczeń...