moto znam doskonale ale nigdy nie miałem dokumentów w ręce od niego i nie wiedziałem że tam jest zapisane 660. cały czasm byłem przekonany że jest to 640 i nawet nie pytałem co to za model. Chyba że ktoś się walnął w książce pojazdu i zamiast 640 zapisał 660.
Tam gdzie jest to odbarwienie to w tym miejscu są zaklejone taśmą przezroczystą kropkowane numery ramy (zabezpieczone przed linką która w tamtym miejscu może ocierać).
Na psach i tak sprawdzę bez względu od kogo kupuje. zawsze tak robię przed kupnem samochodu czy motoru i obowiązkowo stacja diagnostyczna. Dzięki temu poprzednie moto służyło bardzo dobrze i sprzedało się w jeden dzień bo wszystko było prześwietlone na tip top. Wole się nie wpakować na minę. A i zawsze na stacji wychodzą jakieś nieistotne usterki ale dzięki temu można urwać coś z ceny.
Dodam tylko że drz szukałem 6 miesięcy. mało kto zgadzał się na wizytę w serwisie a jak już doszło do takiej to moto szrot pomimo dobrego wyglądu. Dopiero w salonie yamahy w angli kupiłem z 2009 roku. ale kasę trzeba było wywalić.