16

Odp: Metaliczne dzwonienie

Moje ogarnięcie w mechanice to...no coż - nieogarnięcie.

Mam ten standardowy gaźnik Mikuni. Czy przepustnica to jest ta okrągła blaszka na dolocie, która obracając się wpuszcza powietrze do gaźnika? Jeśli tak, to wyobrażam sobie, że dźwięk pochodzący z jej wibracji mógłby właśnie przypominać to, co słyszę. Gaźnik tak czy inaczej na zimę idzie na stół, bo zamarzyła mi się wymiana dyszy głównych celem większego jebnięcia przy odkręceniu manetki :) Wtedy będzie można obadać stan reszty.

FX - konsultowałem dzisiaj Twojego posta z mechanikiem, który składał silnik do kupy niecały 1kkm temu. Jego zdaniem przy moim maksymalnym pechu możliwa jest poluzowana dźwigienka zaworowa...

Mój upierdliwiec nie chciał dzisiaj dzwonić na warsztacie, ale oczywiście w drodze do domu już się odzywał. Niniejszym odkładam temat na zimę, kiedy czeka go opisana wyżej inspekcja gaźnika + kontrola luzów zaworowych (ustawione przy składaniu silnika, więc to chyba tylko po to, żeby zobaczyć co w środku) oraz duperele typu wyciszenie wydechu (mega wypruty przelot, wstyd jechać).

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi, będę to wszystko jeszcze analizować przez długie zimowe wieczory, na razie chcę napierdalać przez każdy ciepły dzień jaki jeszcze pozostał :)

M.

LC4SM

17

Odp: Metaliczne dzwonienie

Dźwigienka sama z siebie (o ile jest dobrze poskładana) nie ma jak się "poluzować" - może być najwyżej zużyta/wytarta/zatarta.
Luz zaworowy to inny temat - czasem zdarza się nawet, że nakrętki kontrujące śruby regulacyjne się odkręcają, ale wtedy efekty są raczej bardziej spektakularne ;)

Jeszcze jedna rzecz mi do głowy przyszła: pęknięty wirniczek pompy wody: rzadki przypadek, jednak zdarza się.

Napiszę ponownie: luzy zaworowe po remoncie, a zwłaszcza po rozpięciu zaworów (nie mówiąc już o szlifowaniu ich gniazd) powinny być sprawdzone najdalej po 500km, bo to wszystko się dociera i może osiadać (kasować luz - choć wtedy raczej by nie hałasowało tylko po cichu katowało zawory i wałek). Bez sprawdzenia tego nawet bym się nie zajmował innymi teoriami, bo tak czy siak trzeba to zrobić.

Przepustnica którą opisałeś to tylko jedna z 2, które są w tym gaźniku. Druga jest sterowana podciśnieniem przez membranę pod tą czarną kopułką. Ona ma prawo się zużyć i mieć luzy - w sumie to element eksploatacyjny. Wymienia się ją razem z prowadnicą w której pracuje (też plastikowe i wyjmowalne).

Jak chcesz lepszej reakcji na gaz to dysza główna nie da spektakularnych efektów - lepiej zainwestować w inny gaźnik, n.p. Keihina FCR lub (przy mniejszej kasie) Dellorto PHM40.

pzdr, Adam

lc4.pl - nowa strona pomarańczy
Najczęstszą przyczyną problemów z LC4 jest właściciel...

18

Odp: Metaliczne dzwonienie

FX, dzięki jeszcze raz za wkład w dyskusję.

Przez zimę skontrolowane zostaną luzy zaworowe i stan gaźnika. Wirnik pompy jest po lewej i siedzi cicho.

Wymianę gaźnika na razie odpuszczam, bo żaden ze mnie pro-zawodnik, żebym w pełni z tego skorzystał.

M.

LC4SM