16

Odp: Husqy te 450 czy 510?

Super dzięki,

a jesteś w stanie ją porównać do WRki/YZy jeśli chodzi o koszt utrzymania i czynnik niezawodności ? Rozumiem że jest to wyczyn, mth, itd. ale czy taka Huśka wymaga częstszych oględzin niż WRka? Rozumiem, że tytanowe zawory robią tu różnicę, kupując ten model lepiej nie musieć tego wymieniać ($$$) , ale czy oprócz tego są jeszcze jakieś wrażliwe strony Husek ?

Pokrótce sumując : Yama WR czy Huśka ? Co byś doradził? (czy te sprzęty nijak porównać)

Dziękować

Hardcore - it's more than music...

17

Odp: Husqy te 450 czy 510?

co do Yamahy to pytaj użytkowników tej maszyny, nie wiem co Ci tu napisać ...
maszyny są jaknajbardziej porównywalne, nie sądze żeby Huska była droższa w utrzymaniu niż WR

słabe strony i koszta Ci wypisałem, do codziennej jazdy gdzie nie potrzebe sa tak czeste regulacja i wymiany podzespołów maszyna Ci sie nada i koszta raczej przerażać nie będą

HUSKA FC 250 / 2018
HUSKA FS 450 / 2018
HUSKA FS 450 / 2021

18

Odp: Husqy te 450 czy 510?

jeżeli do miasta kup sobie 510 jak na tor to 450 510 ma większy moment przy tej samej mocy. Ogólnie sprzęty bardzo dobre. Husqvarna nie ma tak dobrego marketingu jak japońce ale na 100 % jest to godny polecenia motocykl Wystarczy popatrzeć na MŚ i jej dominację przez kilka ostatnich lat :)

WWW.HI-OCTANE.PL

#13 Mistrzostwa Polski

19

Odp: Husqy te 450 czy 510?

Dzięki serdeczne  :D

Na razie pojadę , przymierzę się i wtedy odpowiem sobie na pytanie : czy to maszynka dla mnie, (nie będę ukrywał, że szukam czegoś cywilizowanego)

mam nadzieję że nie jest zmęczona ;)
[url]http://allegro.pl/husqvarna-sm450r-super-moto-lc4-duke-xr-crf-kxf-tt-i1714752314.html[/url]

dzięki, pozdr

Hardcore - it's more than music...

20

Odp: Husqy te 450 czy 510?

Ja kupiłem na ulicę (no dobra, na tor też!) 450 i mam nadzieję że polata. Pierwsze wrażenia są pozytywne.

"Najbardziej mnie teraz wkurwia u młodzieży to że już więcej do niej nie należę" Kazik Staszewski"

21

Odp: Husqy te 450 czy 510?

Co do porównania do WR, to nie chcę wszczynać kłótni, ale kupno wr'ki z niepewnego źródła to dosyć spore ryzyko. Po pierwsze rozrząd (jak ktoś zaniedbał oliwe to głowica szrot, bo wałki ułożyskowane bezpośrednio w niej), po drugie stała zębatka napędzajaca rozrząd (jak komuś przeskoczył łańcuszek i ścięło zęby to wiąże się to z wymianą połówki wału. W Husce wałki masz na łożyskach, a zębatke wymienialną. Kolejna sprawa to mega prostota serwisu w Husce. Wymiana płytek zaworowych jest szybka i prosta, w WR musisz zwalać wałki za każdą wymianą płytek. W Huskach w rocznikach do 2005 uwaga tylko na pękający karter w okolicach kopniaka, od 2006 w górę jeszcze nie widziałem przypadku takiej awarii. Jedynie kultura pracy Huski a WR'ki to przepaść, WR'ka chodzi cicho i kulturalnie do samego końca, ostatnio kumplowi korba dołem wyszła bez żadnego wcześniejszego ostrzeżenia. W Husce wszystko się tłucze i trzęsie, ale taki już urok tego sprzęta. KTM'y ładniej na pewno nie chodzą :D