Odp: HM F125X 4T, kilka pytań amatora
Się okaże jak wróci do mechanika...
Ja jebie, oby nie do tego drugiego "lepszego"!
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
FORUM.SUPERMOTO.PL » Garaż » Honda » HM F125X 4T, kilka pytań amatora
Strony Poprzednia 1 2
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Się okaże jak wróci do mechanika...
Ja jebie, oby nie do tego drugiego "lepszego"!
Ja jebie, oby nie do tego drugiego "lepszego"!
No raczej do niego... Problem w tym, że to najlepszy w okolicy, każdy chwali, specjalizuje się w serwisie MX itd.
Niby wie co robi, po prostu liczę, że przy wycenie naprawy weźmie pod uwagę swoją kiepską diagnozę ostatnim razem... :D
Tłumaczył, że nie chciał naciągać mnie na koszty z tą wymianą korbowodu, może faktycznie myślał że jeszcze wytrzyma.
Osobiście wydaję mi się, że bardziej była to kwestia ciasnego grafiku u niego w serwisie, chłop zawalony robotą zawsze jest.
Oby tym razem zrobił porządnie a nie na szybcika, bo będzie to raczej ostatnia szansa. :P
Jeżeli zrobił diagnozę tak jak mówisz to miał silnik rozebrany, czyli wymiana korby to 20 minut roboty więcej.
Czyli albo tego silnika nie rozebrał albo faktycznie miał wyjebane.
Korba nie pada od tak sobie.
Silnik sto i co? Nie obrócisz wałem w żadną stronę?
Cylinder masz na nikasilu czy na tulei żeliwnej?
Jeżeli zrobił diagnozę tak jak mówisz to miał silnik rozebrany, czyli wymiana korby to 20 minut roboty więcej.
Czyli albo tego silnika nie rozebrał albo faktycznie miał wyjebane.
No cóż mogę powiedzieć... zaufałem. :P
Cylinder masz na nikasilu czy na tulei żeliwnej?
Nie mam pojęcia. ;)
Korba nie pada od tak sobie.
Silnik sto i co? Nie obrócisz wałem w żadną stronę?
Domyślam się, że stukot miał coś z tym wspólnego, coś było już raczej wyjechane.
Niedługo przed awarią się nasilił, było głośniej.
Ale generalnie podczas jazdy przy głośnym wydechu nie zwraca się na to uwagi, szczególnie, że zapewniali mnie, że jest git... :D
Podczas jazdy przyśpieszając + akurat lecąc przez taki szerszy próg zwalniający widocznie jakieś naprężenie było zbyt duże i coś dosłownie jebło... :D Jebło, od razu stracił moc, przejechałem może z 20 metrów, silnik zgasł i już wiedziałem, że to koniec. ;)
Generalnie silnik kręci, więc to chyba nie "zatarcie", dźwięk też był jakby coś po prostu wewnątrz nie wytrzymało i pękło. Może wszystkiego wymieniać nie trzeba będzie, ale tak czy siak silnik do rozbiórki.
No raczej do niego...
Szacun, nie uczyć się na własnych błędach.
po prostu liczę, że przy wycenie naprawy weźmie pod uwagę swoją kiepską diagnozę ostatnim razem... :D
to lepiej to uzgodnij wcześniej, bo możesz się przeliczyć
croppek napisał/a:No raczej do niego...
Szacun, nie uczyć się na własnych błędach.
Wyboru nie mam za dużego, to nie Warszawka z mechanikiem co drugą ulicę. :P
A jeśli masa ludzi go chwali to chyba aż tak mylić się nie mogą. ;)
Przecież on mi tego silnika nie zepsuł, tylko z jakiegoś powodu nie chciał wymienić części albo zwyczajnie się pomylił.
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
delta napisał/a:croppek napisał/a:No raczej do niego...
Szacun, nie uczyć się na własnych błędach.
Wyboru nie mam za dużego, to nie Warszawka z mechanikiem co drugą ulicę. :P
A jeśli masa ludzi go chwali to chyba aż tak mylić się nie mogą. ;)Przecież on mi tego silnika nie zepsuł, tylko z jakiegoś powodu nie chciał wymienić części albo zwyczajnie się pomylił.
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
"z jakiegoś powodu" - fajnie ten powód znać, pomyłki też kosztują.
W takich przypadkach człowiek uczy się mechaniki i naprawia sam.
Jeżeli coś stukało i to coś pękło to jeżeli mechanik rozebrał silnik to powinien to wykryć.
Pytanie co u Ciebie pękło?
Do wyboru masz chyba zawór, tłok, korbowód, łożysko.
W takich przypadkach człowiek uczy się mechaniki i naprawia sam.
Jeżeli coś stukało i to coś pękło to jeżeli mechanik rozebrał silnik to powinien to wykryć.
Pytanie co u Ciebie pękło?
Do wyboru masz chyba zawór, tłok, korbowód, łożysko.
Po pęknięciu jeszcze nikt tam nie zaglądał.
Dopiero w przyszłym tygodniu będę ogarniał termin. Ciężko się tu u nas do jakiegoś mechanika dostać.
Co do nauki to nie takie hop siup ;) Proste rzeczy staram się powoli robić sam ale w takim przypadku wolę jednak, żeby w silniku grzebał ktoś doświadczony. To ma mi służyć do jazdy, a nie do nauki mechaniki. :D
Ale jeśli na tym wszystkim stracę kasę, a efekt będzie mizerny... Następnym razem faktycznie zabiorę się za takie rzeczy sam.
Wyboru nie mam za dużego, to nie Warszawka z mechanikiem co drugą ulicę. :P
W Warszawie jest może ze 2 mechaników godnych polecenia. Nie wierzę, że w Poznaniu nie ma dobrego mechanika.
Przecież on mi tego silnika nie zepsuł
Ale i nie naprawił, a hajs wziął.
Pewnie Hacker ma rację.
Czyli albo tego silnika nie rozebrał albo faktycznie miał wyjebane.
Jak faktycznie jesteś z Wrześni to możesz podrzucić to do mnie(do Kalisza) i będziesz miał rozbiórkę silnika z dokumentacją fotograficzną i stałym kontaktem :)
Edit.
Co do mechanika jeżeli to ten sam u którego oglądałem pół roku temu crf 250 to nie dziwie się że skasował i nic nie zrobił, a też koleś zapewniał że opinie ma super ^^
Strony Poprzednia 1 2
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
FORUM.SUPERMOTO.PL » Garaż » Honda » HM F125X 4T, kilka pytań amatora
Wygenerowano w 0.049 sekund, wykonano 74 zapytań