Hej, napisze od siebie (latalem DRZ +/- 6lat) : największy plus to bezawaryjność i jest ori w wersji SM. Mocy ma ok, niby wage duza (140), ale w praktyce tego nie czuc (chyba, ze skaczesz, to przód idzie w dół, jak dzik w szyszki) -dodatkowo taniość w kazdym względzie. Osobiscie latalem z pasazerką i do 100km w jedną strone mega daje rade, pożniej brak mocy, nudy, i dupa odpada... jak te rzeczy akceptujesz to zostań przy DRZ i jak chłopaki piszą :za szybko chcesz zmienic moto, popróbuj sie pobawic moto, wjedz do lasu, na polanę czy duktem , znajdz hopkę, krawęznik i potestuj siebie i moto -wtedy stwierdzis czy jesteś na etapie zmiany moto, czy jednak masz co szkolic...
Pamiętaj, ze cala reszta motów NIE jest juz bezawaryjna na takim poziomie i/lub ma swoje dodatkowe plusy/minusy zachęcające albo zniechęcające do modelu.
Idąc do końca : mialem możliwość przejażdzki EXC450 i SMC690 : na 690czułem się mega dziwnie, mimo malej wagi ,bylo ją czuć, wygoda siedziska chyba gorsza niz na DRZ, mialem wrażenie, ze calyczas lecę i zsuwam się na kierownicę :( Generalnie mocą też jakoś nie szalał -jak dobrze strzeliłem sprzęgłem w DRZ to szła "prawie" podobnie...
.... teraz kwestia czy za "podobny" model motocykla chcesz dać 3x więcej niż za dobrą DRZ, gdzie w osobistym odczuciu nie widzialem tych pieniędzy w 690 -moze i wygląda dobrze, ale ceny ma zwyczajnie pojebane, jak to cala gama Austriaków... a za 20k kupić mozna strucla a nie 690, bo "normalnr" zaczynają sie od 25.000, gdzie za tą kase jest parę mega (imho) wariantów jak choćby paro-letnie WRki (12-17k), prawie nowa DRZ (ściągane 2010) ,a jeszcze zostaje 10k na remont za parę sezonów lub auto dla żony.... idąc do brzegu: 690jest mega przereklamowane (!!!) i nie adekwatnie drogie...
SuMo'wych moto jest sporo do wyboru o olałbym 690, ew. jak już nie możesz patrzeć na DRZ to kup tanie Husqvarne SM610ie lub 630SM za połowe kwoty co KTM, gwarantuje, ze mocy Tobie nie zabraknie (choć lepiej poćwiczyć wariacje na taniej drezynie, niz drogim moto, bo będziesz mial limit psychiczny typu nie wjade na krawężnik, bo mi felgi szkoda, a przecież sumo to sumo, a nie kawiarnie i chuje-muje)...
-piszę zz komórki, wiec sorki za literówki i składnie
Hardcore - it's more than music...