Nietypowy problem z silnikiem. Hałas.

szklanki potrafia cykac.
ewentualnie jakas mala dziura w wydechu, przedmuch pod uszczalka wydechowa.

To jest głośniejsze od jakiegoś przedmuchu albo dziury w wydechu i trochę bardziej metaliczne.

Dekompresator sprawdzałem,są nawet dwa, automatyczny i manualny. Wszystko jest poskładane tak jak ma być.

Siema,

Mam podobnie, tylko u mnie jest wymienione wszystko i chyba jest to kwestia regulacji, szukałem dużo na ten temat i tak:
- Przystaw przednie koło do ściany i sprawdź czy jak puszczasz sprzęgło to dźwięk cichnie, jeśli tak jest to klinek na wale od strony sprzęgła jednokierunkowego.
- Pomylone śruby olejowe te od dołu silnika z tą drugą na pokrywie zaworowej - rolka może o nią uderzać.
- Rolki albo Rolka na luzy ma popychaczu?
- może być jeszcze przepustnica od gaźnika, na wózku ma wyrobione kółka i drży,
Jeszcze jest opcja, jak włożyłeś wysokokompresyjny tłok to może uderzać o głowicę, taki problem też widziałem.

To co znalazłem na ktm talk itp, u mnie rozrząd gra klinek nie przepustnica nie, jeszcze raz ściągnę p
Pokrywę zaworową,  żeby sprawdzić te rolki. A zawory ustawie na 1/6 obrotu. Sprawdzałem, rozrząd a reszta grała, ale wolę jeszcze raz sprawdzić jak wrócę do domu.

Jak znajdziesz co to może być to daj znać.

Edit: dekompresator może halasować np. jak macie ustawione za niskie obroty.

Pzdr,
Łukasz

Tam masz rozpisane w serwisówce :)
A klinek prawdopodobnie jakby był walnięty to śruba powinna się zluzować ( ta zakręcana w lewo).  jeśli to jest ten problem to red locka kup i posmaruj, żadnego niebieskiego.  Klinek kosztuje ok. 5 zł w salonie.

jakas epidemia z tymi stukami. U mnie to samo. Moto exc 525 po grubym remącie a cos stuka powiedzmy od 1/5 obortów z okolic głowicy lub balansera.

Jak to do mnie to reczne deko mam niepodłączone

Witam,
Chyba udało mi się pozbyć tego hałasu.
Do końca nie wiem co było przyczyną.
Od ostatniego postu naprawilem gwint w prowadnicy lancuszka rozrzadu, byl przekrecony i mozna bylo obracac śrube palcami.
Druga opcja, wymiana pomy wody.
Plastikowy wirnik był już wyrobiony, zeby dobrze siedział na trzpieniu musiał wejść dosyć głęboko. W dodatku miał luz.
Pod Ciśnieniem wody mógł wypadać ze trzpienia i powodowac stukanie.
Jutro odbieram moto z warsztatu i po weekendzie dam znać jak wypadły testy.
Mam nadzieję, że to już koniec problemów, bo chciałbym sobie spokojnie polatać bez myśli w głowie, że zaraz mi coś wybuchnie...

Pozdrawiam