MIASTO - TRASA duży problem (Strona 5 z 7)

gierwi zdradź mi na PW jak tego dokonać. Kominiarka i napad? :P
2. Na trasę na pewno wleci db killer ale SMC chcę kupić głównie do terroru po mieście i torach, a trasa będzie odosobnionym przypadkiem, także wydech dobieram pod kątem mega hardcoru. Zgodnie z moją maksymą: albo ostro albo wcale :) Myślę, że tu nie wiek (26 lat), a charakter i sposób bycia ma znaczenie. W R1 mam przelot z bardzo krótkim ala tłumiczkiem, cicho nie jest, rok temu  Fazerem 1000 jeździłem całkiem bez tlumika. :)

Na większość torów z przelotowym Akrapem już Ciebie nie wpuszczą.
Głośniejszy od Akrapa będzie tylko brak wydechu.
Singiel na przelocie jest dużo głośniejszy od silników wielocylindrowych.
Jeżeli nie słyszałeś na żywo to nie zniechęcaj się za bardzo.
I tak jak Gierwi radzi po podróży na przelocie łeb Ci pęknie.
Zazwyczaj już po około 100km boli głowa od własnego wydechu - jeżeli nie masz stoperów w uszach.

A po co Ci klatka w supermoto?

Chyba, że taka na kanarka?

Na SMC w przypadku normalnego szlifa nic się nie powinno stać bez żadnych dodatków, standardowo montuje się rolki na ośkach i tyle. Dla bardziej zapobiegliwych są osłony dekli silnika oraz crash pady, no chyba że chcesz się ochronić przed przykurwieniem w krawężnik w jakiś pechowy sposób to wtedy lepsza byłaby jakaś klatka.

Jeśli akrap jest za cichy to kuzwa nie wiem, możesz powywiercać w nim dziury i nawrzucać gwozdzi. Ja od roku jezdze praktycznie cały sezon z dbkillerem, dzwiek bez jest zajebisty ale moge wytrzymac tylko bardzo krotkie trasy z nim (nawet w stoperach jak dla mnie jest meczace)

Jest to opcja. Miałem 950 SM i oprócz terenu dawał radę: miasto/tor(także kartingowy)/trasa tak samo jak 690 SMC. W trasie upierdliwy jak każdy golas, ale to jedzie ponad dwie paki i charakter ma. A jak dojeżdżałem do domu to żona wstawiała wodę na herbatę, tak że jak przyszedłem z garażu po paru minutach to była gotowa do picia ;-). Wydechy WINGS.

pol_lol ta trasa to jednorazowy przypadek i do tego jeszcze nie jest pewne, że zrobię ją SMC, bo może faktycznie lepiej będzie po prostu wsiąść na R1 i wygodnie dojechać, bez tankowania co godzinę. Także nie planuję latać w trasy.

SMC chcę do wygłupów po mieście i na nauki na torze. To ma być lekkie, zwinne moto do szaleństw. Ciężki, w miare agresywny i dość szybki motocykl już mam, także 990 odpada całkowicie. Nie bawię się w turystykę (choć może szkoda, bo podróże na własną rękę lubię), zależy mi na szalonym wariacie, z zachowaniem jednak normalnych okresów serwisowych, dlatego jedyną opcją jaką rozważam jest SMC 690. 990 wygląda zacnie, choć jakbym miał celować w tego typu motocykl to chyba wolałbym superduke 1290 :)

O coś takiego mi chodzi: [url]https://www.youtube.com/watch?v=_RqoFY6Vquo&feature=player_detailpage#t=78[/url]