Temat: Szczała z Opola !
Witam wszystkich supermociaków :)
Jeżdżę już trochę lat: turystyka, ostatnio supersporty i jazda torowa. Ostatni wypad skończył się 3 miesięcznym L4 przez wzgląd na "dużą szyję" :D :D Już spieszę tłumaczyć, otóż przy specyficznym skręcie szyi do ogranicznika lub położeniu się na baku przy torowej jeździe na sporcie - następuje ucisk na tętnicę szyjną/karkową co kończy się krótkotrwałym niedotlenieniem mózgu i letką odcinką kierownika. Efekt nasila się u mnie przez wzgląd na stosunkowo rozrośnięte mięśnie z tytułu uprawiania sportów siłowych :) Tak też się stało na Poznaniu ostatnią razą - omdlenie na końcu prostej startowej przy >220km/h było równie niespodziewane jak uwolnienie kursu franka szwajcarskiego. No i tym przydługim wstępem przechodzimy do sedna - jak żyć bez tej adrenaliny ?? Otóż nie da się - pomyślałem i zacząłem szukać substytutu (trudne słowo) :) Wymyśliłem sobie supermociaka i jazdę na mniejszych obiektach typu Kisielin, Radom. Inne prędkości, inna pozycja, może zdołam zagrzać opony zanim zemdleje, zobaczymy ! :D Zanabyłem więc (wcale nie drogą rozboju) Husqvarne SMR510 na "wytrysku", rocznik 2010 :D 120kg i 50 kucyków powinno wystarczyć żebym poczuł się jak poseł na dyplomatycznych blachach - czytaj: wariacko i bezkarnie !
Pozdro dla wszystkich i do zobaczenia na drodze/torze :)