Jeden z trzech. (Strona 1 z 4)

generalnie SM 400cc+ to nie są najlepsze motocykle do nauki. Raczej pojemność 125 ewentualnie 250 - jest jedna dobra cecha. Po glebie wstajesz i jedziesz dalej.

Wg mnie, kup sobie jakiegoś klasyka do nauki: Kawasaki ER5, Suzuki GS500, Honda CB500.

Kupisz za 4-5k, pojeździsz sezon, oswoisz się ze sprzętem, po sezonie lub 2 sprzedaż za podobną kwotę i wtedy kupisz SM.

Nie no bez jaj, dla chłopa 190cm i 90kg 125?

Śmiało bierz drz400, a nie jakieś klockowate gs500

Mally dobrze gada, polać mu!

Levis w DR-Z SM serii odkręcasz gaz i czekasz, aż coś się zacznie dziać. Gaz i guma to w CRF, RMZ :)
Bez pomocy to ciężko z gazu ją podnieść do góry...

Z tymi ślizgami w zakręcie to też nie tak jak piszesz :) Mi się nigdy nie udało nic takiego zrobić :)

Hamuje silnikiem to fakt, ale bez przesady :)

no nie wiem - jak się kiedyś przesiadłem na chwilę z mojej ZZR400 na DRZ Jakubka, to nie byłem tym w stanie jeździć.

Wtedy dopiero uczyłem się jeździć, miałem przejechane możę z 1000km na motocyklu. Reakcja na gaz dla osoby uczącej się jest za mocna - takie miałem wrażenie i przez to nie czułem się komfortowo. A co dopiero jakby jeszcze lekko padało...

Wam się teraz łatwo mówi - eee, drezyna nie jedzie, ma tylko 40 koni na wale, bla bla bla, a dla osoby jedynie po 20h na motocyklu z nauki jazdy to naprawdę wyzwanie

Ja zaczynałem od XT600 czyli też jeden gar i 600cm pojemności.
I tak jak pisałem było ok. Choć DR-Z byłaby dużo lepsza- waga i słabszy dół.

XT600 ciężko było zgasić przy ruszaniu, szła dołem bardzo przyjemne. Dużo lepiej niż DRZ.
DRZ SM trzeba kręcić wysoko, żeby była "moc".

Levis nie wiem jak możesz jeździć SXV skoro SM-ka Cię przerosła ;p
Chyba, że Jakubek miał E. To wtedy rzeczywiście jest trochę nerwowości :)

Nie napisałeś jaki masz budżet na motocykl - jak podasz, to można rozmawiać o przewagach i różnicach naked/sm.

Wszystko zależy ile masz oliwy w głowie.

Jak wiesz, że ważne jest to, żeby jeździć odpowiednio ubranym, że dopiero poznajesz maszynę, cenisz sobie poręczność i zwinność to bierz SM.

DRZ jest spoko, tylko trzeba się oswoić z charakterystyką singla.

Mały - to było z 4-5 lat temu. Moja Kawka ledwo się odpychała i pewnie dzięki temu teraz żyję :D Potem miałem jeszcze 600cc 100konne, 900cc 147 konne, więc teraz te 60 koni w Apce nie robi na mnie wrażenia, ale jest to zupełnie inny świat niż klasyczne nakedy/ścigacze - stąd ciągle nie czuję się zbyt komfortowo. Mam nadzieję, że zmieni się to po paru wypadach na tor

PS

jak nie jeździłeś nakedem ? prawka nie robiłeś ?

O to to to, ja z MZ251 przesiadłem się na plastika 110KM, przejeździłem 2 lata, prawie 25000km, żyję, paciaka nie miałem.

I zdania nie zmienię, DRZ będzie ok.