Zabieranie prawa jazdy (Strona 2 z 2)

dzień jak każdy. jedziesz sobie normalnie, nie zapierdzielasz, teren zabudowany, nie szalejesz, nie gumujesz, jak armatura...

nagle podbija pies (który to ponoć 'też człowiek') i mówi:
- nie zachowałeś szczególnej ostrożności przez co spowodowałeś zagrożenie w ruchu drogowym i z dniem dzisiejszym wstrzymuję PJ.
nie oddasz to wstrzymanie się liczy od dnia kiedy zwrócisz jeśli sąd zasądzi, że faktycznie spowodowałeś zagrożenie. (w moim przypadku tak szybko jechałem, że wszyscy w koło  musieli hamować) oddasz to czekasz na wyrok sądu (minimalnie 6 miesięcy i to mówi ustawodawca) i karę (nawet jak poddasz sie samoukaraniu (w plnach) to sąd ma to w ciulu i może to podkręcić - i raczej podkręci - i nie w dół).
Kiedy już sąd zasądzi, że faktycznie nie byłeś nadzwyczaj ostrożny to nagle się okazuje, że przekroczyłeś prędkość o 50, wyprzedziłeś na przejściu, nie dostosowałeś się do znaku czy sygnalizacji czy coś - 25pkt.

Więc - z psem nie pogadasz, chyba, że ujebałeś ryj pedigree palsem albo chappi, uciekłeś z dobrego schroniska albo masz miejsce w budzie. Ewentualnie akurat masz pod kombinezonem pętko kiełbasy.