Przez pierwsze kilka kilometrów nie wyjeżdżasz w dalsze trasy, tylko krótkie odcinki do kilku kilometrów bez pałowania i przegrzewania maszyny.
Żadnym 2t nie hamuje się silnikiem, silnik smarowany jest poprzez mieszankę, jak motocykl rozbujasz do dużej prędkości i mu gazu odejmiesz to możesz go już za pierwszym razem zatrzeć, bynajmniej w przypadku wyczynówek, DT może to lepiej znieść bo to pancerny sprzęt.
Nie kręć na full, tylko na spokojnie, pełnym zakresem obrotów ale bez przesady, jak mu dasz w palnik na każdym biegu przy pierwszych kilku kilometrach to może być nieciekawie.
Spokojnie odpal motocykl, niech sobie sam popyrka przez kilka minut, wyłączysz go, poczekasz aż ostygnie, potem znów odpalisz i ruszysz w krótką traskę. Bez pałowania i zamulania, normalnie i powoli bujasz go do normalnych obrotów bez przegazowywania i kontrolujesz czy się nie przegrzewa.
DT to czołg, niezależnie jak byś go nie docierał to latać będzie, to nie wyczynówka czy hard endurak, że docieranie to poezja.