Temat: Co po XR600R SuMo?
Joł.
Jako że niedostatku mocy i nadmiaru wagi nie da się niczym zniwelować zaczynam wewnętrznie przełamywać opór przed zmianą mociaka. Z tego już więcej nie wycisnę.
Zastanawia mnie w którą stronę pójść - 400-450 czy >650.
Z racji tego że nikt mi za moją Hondę nie zapłaci sensownych pieniędzy skłaniam się ku nabyciu wersji enduro i przełożeniu "czegosięda" do nowego nabytku, a Honde pogonię w wersji ofrołd.
Mam kilka "typów"
DRZ400Y-olej i zawory(kontrola) co 60mth -48KM i 113 na sucho
WR426-450F-olej co 8-10 mth, zawory raz w sezonie? 54KM i 110kg na sucho
KTM SMC 666- olej i zawory co 2500km 60KM? i 131kg na sucho
XR650R ale tu się waham bo olej i zawory co 1000km a wchodzi go sporo...
Oglądałem trochę jutuba, nie mylić z jupornem, i widziałem jak WRka niszczy na dragu XR650...to taki przykład
Obecnie moja XR wymaga:
Olej-na sezon starcza mi 5L na dwie wymiany i dwa filtry koszt całości 200zł
Zawory-dwie regulacje w sezonie-koszt 0zł
Jeden bezoringowy łańcuch i zębatki na 1-1,5 sezonu
Komplet opon - 1,5 sezonu.
Wazy 123kg na sucho.
Średnio robię 5 tyś km rocznie.
Nie latam po mieście, nie gumuję nie stopaluję. Jak idę na moto to minimum 80km po górskich winklach, a jak mam więcej czasu to 250-300km. Miło żeby bak miał z 10L, ponieważ przywykłem do tankowania co 150-160km.
No i wygodne siedzenie, nie ukrywam że nawet na kanapie w XR dupa odpada po 4h łojenia non-stop.
Oświetlenie -wystarczające żeby przechodziło przeglądy-w nocy nie latam.
To tyle, moto ma spełniać podstawowe założenia-zapierdalać i mnie nie wkurwiać że co chwilę trzeba coś robić.