Naprawa Husqi\ części

Przykro slyszec.
Czesci poszukaj przy pomocy kogos niemieckojezycznego na forum huski
[url]http://www.husqvarna-forum.de[/url]
Jest tam dzial ogloszen, wiec nawet samemu mozesz napisac czego szukasz.
Ja z tego forum kupowalem do Huski przednie zawieszenie z polkami pod SM.

Co do odszkodowania to pamietaj, ze jesli cos z ciuchow i innych rzeczy osobistych (np. telefon) uleglo zniszczeniu to tez Ci sie nalezy zwrot.

Jesli szkoda calkowita to ubezpieczalnia postepuje (a przynajmniej pare lat temu tak postepowala) w nastepujacy sposob:
- wyceniaja Ci wartośc motocykla tuz przed szkodą. (wartosc motocykla X)
- wyceniają to co pozostało (np. dobry silnik, dobre 3 plastiki, dobra lampa). Wartosc tego co pozostalo niezniszczone to wg ubezpieczalni zalozmy "Y"
- wyplacaja Ci kwotę "wartosc motocykla przed wypadkiem" minus "wartoś tego co pozostalo dobre po wypadku", czyli do wypłaty "X-Y".

Jak wycenią Ci kwotę do wypłaty, to nawet jesli jest dla Ciebie za niska, to ją bierzesz. Jest to kwota bezsporna. Jesli uwazasz ze jest za niska, to ja bierzesz i piszesz odwolanie.

Pamiętaj, że oprócz kasy za zniszczone moto (jesli wyplata z OC sprawcy) nalezy Ci sie kasa za zniszczone ciuchy, telefon i wszystko co miales ze soba a uleglo zniszczeniu.
Jak mialem wypadek w nowym kombinezonie i zostal przyrysowany na tylku to powiedzialem, ze nie interesuje mnie wyplata 20% wartosci kombinezonu, bo ja motocykl mam po to aby wyrywac panienki i jezdzic do kosciola i dla mnie ten kombinezon nadaje sie na smietnik. DOstalem 90% wartosci kombinezonu. Kombinezon zostawili.
Szczerze mowiac wyliczenia zniszczen motocykla byly bardzo niskie. Gdyby nie zwrot kasy za zniszczone ciuchy to bylbym bardzo w plecy polowe tego co zostalo zniszczone.

A to zalezy wszystko od ubezpieczalni.  Ja mialem szkode AC, wartosc naprawy przewyzszyla 70% wartosci motocyla (przy szkodzie z OC jest chyba inna wartosc), to mi Allianz zwrocil tak jak kolega wyzej pisal, kwote pomniejszona o wartosc pozostalosci. Zaproponowali mi wykup "wraku", ale byla to mala kwota i nie oplacalo sie ;)
Lepiej brac kase, odwolac sie ze za malo i wyciagnac wiecej (podobno pierwsza wycena jest dla idiotow :rolleyes: ) potem sobie naprawic moto na czesciach z ebay'a no i watpie zebys byl w plecy w takim przypadku :)
Kumpel jak mial wypadek to chcieli mu oddac za ciuchy, ale musial by je oddac. Za kask nie chcieli np. oddac kasy, bo niby nie bylo sladu po wypadku, chociaz w instrukcji kasku jest napisane ze kask jezeli bral udzial w wypadku, nawet jesli nie ma widocznych uszkodzen, to nadaje sie do wyrzucenia, poniewaz przyjal juz pewna sile z uderzenia i ponownie moze nie spelnic swojej funkcji. Ogolnie jesli chodzi o ubezpieczalnie, to... trzeci swiat u nas ;) dobrze ze skladki sa do przezycia, a nie np. takie jak w GB.