Temat: DR 350 albo Husqa 610
Hej ;).
trochę już poczytałem, poszperałem i moje typy ograniczyły się raczej do dwóch motocykli, ze względu na ograniczony budżet jaki chcę przeznaczyć na moto (teraz to już bardziej zabawa, nie chcę wydawać fortuny, wolę kupić coś sprawnego mechanicznie, ale niekoniecznie wizualnie, z homologacją, żeby też za bardzo szkoda nie było przy wywrotkach, które na 10000% się zdarzą, bo schodzę z asfaltu głównie w teren i na SM), czyli ok 5000zł.
Przeglądając znalazłem w sumie 2 interesujące mnie motocykle (bo na KTM EXC 525 niestety nie wywale teraz kasy):
1) DR 350- trochę ciężka, pod SM mieszane opinie, dość fajnie rozbudowany temat na tym forum, wiele ciekawych informacji, dokładnie chodziłoby mi o ten egzemplarz, może ktoś go zna:
[url]http://otomoto.pl/suzuki-dr-350-supermoto-M3613684.html[/url]
2) To na co nakierowaliście mnie trochę po temacie o DR 350, mianowicie Husqa TE 610, ale (zakładając budżet) na kołach crossowych. Może też znacie:
[url]http://otomoto.pl/husqvarna-te-610-M3607228.html[/url]
[url]http://allegro.pl/husqvarna-te-610-cr-crf-yz-yzf-rm-rmz-sx-sxf-exc-i3209557970.html[/url] (ale nie wiem jeszcze czy jest możliwość rejestracji, a inne mnie nie interesują).
A może macie jakieś typy z silnikiem nie mniejszym niż 350ccm? Myślę, że nie większym niż 610 też. Powiem tak, podoba mi się strasznie WR400 ale dalej kłania się jeden podstawowy temat na start- kasa i czy warto na dzień dobry.
Co mnie interesuje? Opisałem w temacie w przywitalni ale podsumuję:
- motocykl głównie na drogi, z możliwością zjazdu do lasu
- zabawy SM, czasem wypady niekoniecznie po drogach- wiecie, żeby zjechać/wjechać po schodach i nie skończyć z wybitymi nadgarstkami i zdechniętym motongiem
- sporadyczne(ale to naprawdę sporadyczne, choć nie wykluczam, że nie zasmakuje) wbicie się w cięższy teren, zatopienie moto w błocku czyli ogólne taplanie się w brudzie itp.
Czego oczekuje? Przede wszystkim trwałości maszyny, przyzwyczajony jestem do tego, że wcześniejszy motocykl nigdy mnie nie zawiódł, a do tego spalanie było bardzo fajne(ale tu chyba nie ma co porównywać różnych kategorii), dostępu do ewentualnych części i niewysokich kosztów napraw- to się tyczy chyba głównie plastików :D. No i niewielkiej wagi- wiem, DR 350 do lekkich nie należy, ale przez ostatnie 4sezony na kolano schodziłem na F4, który mimo tego, że najlżejszy w swojej klasie to i tak cięższy od niejednego(nie powiem, że od wszystkich bo nie jestem pewien) w klasie omawianej na forum.
Co mnie nie interesuje?
- kilometrowe przejazdy na 1 kole
- tor