Temat: kontrola trakcji made in poland
Czołem,
Piszę tego posta żeby podzielić się z Wami moim entuzjazmem i przy okazji zebrać od Was trochę informacji. Otóż pod koniec zeszłego roku postanowiłem wyposażyć moją R1 w kontrolę trakcji. Początkowo problem wydawał się mieć proste rozwiązanie - jest na rynku dość duży wybór różnych kontroli trakcji, jednak po bliższym zbadaniu temat okazał się trudniejszy niż sądziłem. Profesjonalna i porządna kontrole trakcji (np. Nemesis) to koszt kilkunastu tysięcy złotych + gość na etacie, który to ustawi. Inne, typu bazzaz, w moim odczuciu nie do końca rozwiązują problem, nie wykrywają de facto poślizgu tylnego koła. Inne z kolei, np. IRC w dość brutalny sposób wykonują swoją pracę (IRC ma jedynie zabijanie iskry jako metodę kontroli trakcji).
Marzyła mi się kontrola trakcji z prawdziwego zdarzenia jednak za rozsądne pieniądze nie mogłem nic znaleźć. Nawet takie IRC kosztuje w przeliczeniu na PLN około 4 tysięcy złotych.
Postanowiłem zbudować to sam Mam już za sobą laptimer własnej produkcji, który sprawował się całkiem nieźle i stwierdziiłem że dam radę.
Od prawie roku zajmuję się po godzinach moim małym projektem i jestem prawie gotowy żeby zapakować go do motocykla i zacząć testy i dostrajanie.
Na biurku wszystko działa jak trzeba i jestem dobrej myśli.
W wersji podstawowej jest jeszcze system anty wheelie oraz lauch control.
Jako bonus do mojego urządzonka dorzuciłem slot na kartę SD i loguję sporo danych 20 razy na sekundę:
- pozycję GPS
- prędkość,
- obroty
- bieg
- kąt przechylenia motocykla, w dwóch osiach
- opóźnienie / przyspieszenie
Daje to możliwość obróbki tych danych i połączenia ich np. z filmem z kamerki w cenu zrobienia filmiku ala motogp, gdzie na obrazie video z kamerki będzie naniesiona mapka toru razem z miejscem, w którym się znajdujemy + ww. dane. Możliwe jest również wyliczenie czasów okrążen, podziału toru na strefy - dowolnie... co Wam tylko przyjdzie do głowy.
Teoretycznie możliwe jest również ustawianie kontroli trakcji per zakręt, ale to zostawiam na później.
Można również docelowo dorzucić więcej czujników, jak np. :
- przepustnica
- ciśnienie płynu hamulcowego (siła hamowania)
- skok zawieszenia przód / tył
- temperatura opon
Możliwości są nieograniczone - wejść w procesorze mi nie brakuje
Oprócz tego myślę, że wziąłem najlepsze elementy z dostępnych na rynku rozwiązań i połączyłem je w jeden produkt, czyli
- moja kontrola trakcji nie wpływa w żaden sposób na pracę motocykla, jeśli nie ma potrzeby - wpina się ją niejako równolegle w instalację motocykla, nie szeregowo - przez co nie ma żadnych opóźnień
- kontrolę trakcji realizuję przez kilka strategii, m.in. poprzez opóźnienie zapłonu oraz przez skrócenie lub zabicie iskry na poszczególnych cylindrach
- biorę pod uwagę realny poślizg tylnego koła, nie zmianę obrotów ani obrót manetki - na 100% wykrywam poślizg
- pętla kontrolująca poślizg działa 100 razy na sekundę, przez co reakcja jest błyskawiczna
- możliwe jest dostrojenie kilku parametrów pod własne upodobania / pod tor / pogodę
Dodatkowo moje rozwiązanie można zamontować w praktycznie każdym motocyklu spalinowym, od 1 do 4 cylindrów w dowolnym układzie, na wstrysku i na gaźnikach. Najlepiej sprawdzi się w sprzęcie sportowym, na torze, jednak przy odpowiedniej konfiguracji doskonale spełni swoją rolę w motocyklu drogowym.
Teraz pytania:
1) co sądzicie o pomyśle?
2) czy bylibyście zainteresowani kupieniem czegoś takiego?
3) czy cena około 2000 zł byłaby dla Was akceptowalna? (koszt części na tym etapie to około 1500)
Na wiosnę będę zaczynał testy - na pewno będę potrzebował jakiegoś śmiałka / śmiałków do pomocy
Pozdrawiam,